Kierownik wycieczki: |
Nadszedł długo oczekiwany wyjazd w Sudety. Grupa zaprawiona w wędrówkach rusza na kolejny etap Głównego Szlaku Sudeckiego.
Rozpoczynamy w Małej Rybnicy, z zamiarem pokonania odcinka do Radzicza miejscówki zaznaczonej tylko w przewodniku sudeckim, co sprawiło kłopot niektórym lubiącym wiedzieć z wyprzedzeniem co ich czeka. Trasę planujemy pokonać w ciągu czterech dni, bazując w Lubawce a konkretnie hotelu Lubawia.
Trasa z Krakowa mijała w miłej atmosferze, po drodze zabieramy „brygadę WW”, czyli Wiktora i Wojtka z Chrzanowa. Mały postój na Górze św. Anny pozwala wyprostować nogi. Docieramy do Rybnicy Małej na start naszego pierwszego etapu na szlaku Głównego Szlaku Sudeckiego.
W radosnych nastrojach, bo pogoda superowa i humory dopisują, po czterogodzinnej podróży, ruszamy w kierunku schroniska Andrzejówka, leżącego u stup Waligóry szczytu zaliczanego do Korony Gór Polski. Szczyt położony geograficznie w Górach Kamiennych, niestety na szlaku żółtym, co zmusza bardziej ambitnych, po krótkiej przerwie do nadłożenia drogi w celu pokonania niełatwego podejścia na szczyt i dogonienia grupy, podążającej szlakiem czerwonym.
Dzień zbliżał się ku końcowi, a wraz z nim my zbliżaliśmy się do miejscowości Sokołowsko, a dokładniej wsi Ługownia, gdzie pod Gościńcem Kolwalowa czeka nasz pan Józek swoim rumakiem i zabiera nas do Hotelu Lubawia. Z kluczami do pokoi i obiadokolacją wita nas sympatyczna obsługa hotelu. Udostępniono nam również świetlicę z ogródkiem, na nasz wieczorek zapoznawczy z „uciechą dla palących”.
Drugi dzień - śniadanko w hotelowej restauracji, i podróży z Panem Józkiem na miejsce zakończenia trasy dnia poprzedniego. Zapowiada się kolejny słoneczny dzień.
Nosa radości uciera wymagające, nie mające końca podejście na szczyt Lesistej Wielkiej. Tam montujemy pieczątkę z nazwą szczytu - pamiątkowe zdjęcia i ruszamy w kierunku Lubawki gdzie zaplanowano metę dzisiejszego dnia. Docieramy bez kłopotów gdyż szlak przebiega obok naszej bazy noclegowej. Umowną godziną jest godzina podania obiadokolacji. Przy słonecznej pogodzie i nie wysokiej temperaturze, każdy z uczestników cały i zdrowy dociera na czas. Po zameldowaniu się Robaczka i Strażaka mamy komplet.
Dzień trzeci, odległością podobny do dnia drugiego, po drodze zaliczamy mały deszczyk, który tylko chwilowo urozmaica górski spacer, aby w końcu pogoda uśmiechnęła się do nas i powitać pięknym słońcem.
Na trasie trzeciego odcinka, na szlaku niebieskim ambitni zdobywają Skalnik, kolejny szczyt do Korony Gór Polski, Dzień kończymy w Lubawce.
Nadszedł dzień czwarty - czas powrotu. Spakowawszy swój dobytek, po śniadaniu i zdajemy klucze od pokoi, Żegnamy się z Robaczkiem i Strażakiem i wyruszamy na przełęcz pod Średnicą. Ruszamy się w kierunku Radzicza, super pogoda pozwala na całej trasie podziwiać masyw Śnieżki z zalegającym śniegiem na północnych stokach.
Rajd kończymy w smażalni pstrąga u rybaka w Radziczu. W Krakowie meldujemy się przed 21 planując, sierpniowe zakończenie szlaku sudeckiego.
Bogacz Witek