Kierownik wycieczki: | Eugeniusz Halo |
Jest jeden dzień w roku, kiedy Lipnica Murowana, niewielka wieś w Małopolsce mieni się od barw, a tamtejszy ryneczek tętni życiem. To Niedziela Palmowa, kiedy mieszkańcy wioski stają do konkursu na największą i najpiękniejszą palmę. Rekordzistki sięgają nawet 30 metrów, a ich wykonanie zajmuje palmo twórcom nawet miesiąc. Kilogramy wikliny, tysiące gałązek wierzby i cisów, bazie, bukszpan, borówki oraz widłaki. To tylko część materiałów, z których powstają prawdziwe palmowe giganty i tak już od 59 lat. W konkursie udział biorą całe rodziny, a tradycja przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. W tym roku triumfował 19-letni Andrzej. "Palmy robię od kilku lat, ale zawsze były to miniaturki względem tej, którą dziś przynieśliśmy na rynek" – mówi Andrzej Goryl (19 l.), zwycięzca tegorocznej edycji. Jego palma mierzy dokładnie 28, 59 metrów i powstawała przez 4 otaczających Lipnicę Murowaną, z którejkolwiek by nie zdążać strony, zobaczyć można widok malowniczy. Zastępy wzgórz rozcięte krętą siecią potoków, naznaczonych kępami zadrzewień, malowanych płodozmianem upraw, Pośrodku nich – Lipnica Murowana. Pora zjechać ze wzgórz, a nasycone kolorytem krajobrazu oczy, przenieść na urokliwe w swej formie miasteczko. Jego uliczkami przemyka duch czasu, a napotkane zabytki opowiedzą historię królewskiego ongiś miasta. Powstałe przed wiekami, w niewielkiej przestrzeni stu łanów frankońskich miasto, zastygło jakby w swojej skromnej postaci, ale mieści za to w sobie znacznie obszerniejszą przeszłość dziejową, w której żyło długo sławą i dostojeństwem. Miastem uczynił ją król Łokietek w 1326 r.