kontur (2 kB)

Wtorek  8 lipca - dzień 4

Linia

W nocy padało więc włazy zamknięte, a drzwi otwarte.

Budzi mnie gwizd czajnika (zaraz mój czajnik nie gwiżdże!) - pora wstawać. W kuchni strażnik pilnuje twardości parówek i miękkości skorupek jaj. Ja wcinam wczorajszy ryż. Ktoś nie zjadł śniadania, ale ma wczorajsze kanapki.

Tanećnice (597 m)   Pogórze Łużyckie
1 (28 kB)

Tancerz to zalesiona granitowa góra. Na jej wierzchu stoi ośmiokątna kamienna wieża,którą otwarto 18 kwietnia 1905 (pierwotnie Bismarck) o wysokości 26 m. Na szczyt wieży prowadzą 138 stopnie ( wejściówka 15 kśc). Z wieży widokowej rozpościera się przepiękna rozległa panorama na Szwajcarię Saksońską.

Obok wieży znajduje się chata z restauracją, pierwsza z 1905 r. spłonęła w roku 1946 a tą, która stoi tu obecnie wybudowano dopiero w 1978 r.

Jako pierwsi goście zastajemy nowych gospodarzy na zagospodarowaniu się w wydzierżawionym obiekcie. Mamy zaledwie kilka chwil na zwiedzenie ciekawej wieży, która była od dłuższego czasu niedostępna.

Trasa: 2,20 km    60 m przewyższenia    czas przejścia 1,15 h

Vlčí hora (581m)  Pogórze Łużyckie

Jesteśmy we wsi Vlčí hora ( godz. 11.13)gdzie na północnym jej krańcu znajduje się szczyt o tej samej nazwie. To nasza kolejna do zaliczenia górka. Mamy ogromne kłopoty z zaparkowaniem naszego pojazdu (wszędzie podwójne ciągłe linie).

Parę czereśni do kieszeni i przez łąkę czerwonym szlakiem kierujemy się w stronę zarośniętego 2 (30 kB)szczytu. Wierzchołek pochodzenia wulkanicznego a górne partie ze słupowego bazaltu. Na szczycie stoi dumnie czarna kwadratowa wieża widokowa.

Budowlę 12-metrowej wysokości wykonano z cegły, którą w liczbie 20000 sztuk trzeba było wynieść na wierzchołek. Pierwszym gospodarzem został Josef Grohmann, który sporządził pierwszą panoramiczną mapę okolicy. Pierwotnie wieża zakończona była krenelażem, w 1909 roku została zadaszona i oszklona. Uroczyste otwarcie nastąpiło w dniu 19 maja 1889 roku.

W wieży jest mały bufet razem z kasą biletową (wejściówka 15 kśc). Dla kolekcjonerów pieczątek to istny raj (było około 15 szt.). Ci co weszli pierwsi na wieżę szybko schodzili z powodu zaduchu jaki panował u góry. Reszta otrzymała klamkę do okien i było już super. W latach 50-tych wieża pełniła rolę punktu obserwacyjnego armii czechosłowackiej. W latach 1996-99 wieża przeszła modernizację i została w 110-lecie powstania uroczyście ponownie otwarta 22 maja 1999 r.

Agatka liczyła schody kilka razy bo Janek ciągle ją mylił (to ile było ?) Grzmi i błyska się ale jeszcze nie pada.

Trasa: 2,20 km    107 m przewyższenia    czas przejścia 1,10 h

Studenec (736 m)   Góry Łużyckie

Po raz kolejny wspinamy się tak wąską drogą z miejscowości Liska, że strach pomyśleć, że coś 3 (21 kB)może jechać z naprzeciwka. Burza nas chyba nie ominie. Pierwsze krople już lecą. Niebieskim szlakiem idziemy szybkim krokiem przez łąki byle do lasu. Tam bazaltową drogą, którą ułożono w 1890 r. pniemy się na szczyt pochodzenia wulkanicznego o wyrazistym stożkowym kształcie i stromych zboczach z płaską powierzchnią szczytową.



4 (38 kB)

Pierwsza drewniana wieża widokowa istniała na Studencu już w 1854r.Trzydzieści lat później w kwietniu 1888 r. rozpoczęto pierwsze prace budowlane, zamontowano bloki fundamentowe, a na platformę widokową wieży, która jednorazowo mieściła 25 osób, prowadziły spiralne schody z 92 stopniami. Wieża udostępniona została 15 lipca 1888 r. 100-letnia wieża nie była konserwowana i remontowana. Korozja znacznie uszkodziła konstrukcję wieży, a część schodów i platformy widokowej rozpadła się w proch. W kwietniu 1996 r. wieża miała być rozebrana, ale do rozbiórki nie doszło. 28 marca 1997 roku wieża została uznana jako zabytek kultury.

W 2007 r. wieża została rozebrana i w 2009 r. ponownie wybudowana z wykorzystaniem w 80% oryginalnych części . Na szczyt prowadzi 75 stopni.

Tylko dwie osoby odważyły się wejść na jej szczyt pomimo krążącej burzy. Tyle co schowałem statyw lunęło. Oj dolało nam – dolało. W przemoczonych butach (tylko Janek miał suche) opuszczamy parking przy zanikającym deszczu i tą stromizną zjeżdżamy w dół (godz. 14.03) a przemoczone buty i skarpetki suszą się pod maską czarnego konia.

Trasa: 3,18 km    192 m przewyższenia    czas przejścia 1,00 h

Kottmar (583 m)   Pogórze Łużyckie

Opuszczamy Czechy i przekraczamy granicę z Niemcami. W miejscowości Walddorf parkujemy 5 (33 kB)obok czereśni. Zza płotu przyglądają się nam miejscowi. Kusi nas by skubnąć – może później. Z tabliczki wynika że jest 40 minut podejścia. Idziemy szutrowo-bazaltową drogą (końskim szlakiem). Kilkaset metrów przed szczytem, który jest wygasłym wulkanem mijamy skocznię narciarską by po kilku minutach dotrzeć do stóp wieży. Wszystko zamknięte i zabezpieczone. Panująca cisza i odludzie troszkę odstrasza. Pozostaje udokumentować swój pobyt i schodzimy żółtym szlakiem prosto na parking.

Ps.
Jedyną rzeczą którą przeoczyliśmy było nie odwiedzenie źródeł Sprewy wypływające na zachodnim stoku Kottmara na wysokości 478 m n.p.m. znane jako Eibauer Spreeguelle lub Buchenborn.



Trasa: 3,56 km    140 m przewyższenia    czas przejścia 0,50 h

Kolację przygotowuje duet męski Mirek i Marek. Przystojny kelner podaje na tarasie piersi kurczaka w sosie słodko-kwaśnym z ryżem. Podano również starannie dobrane białe wino(ale kieliszków nadal brak).

Powrót

copyright