Kolejna, już trzecia impreza dla dzieci i osób niepełnosprawnych z cyklu "Spotkania...", odbyła się 13.10.2007r. w Nowym Wiśniczu.
Uczestniczyły w niej dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2
im. Janusza Korczaka oraz z Zespołu Szkół Specjalnych nr 6 w Krakowie.
W spotkaniu brały udział 44 osoby.
Zwiedzaliśmy najbardziej cenny na wiślickiej ziemi zabytek, jakim jest zamek Kmitów i Lubomirskich. Jest to jedno z najwspanialszych w Polsce dzieł wczesnobarokowej architektury rezydencjonalno-obronnej. Potężny zamek stoi na zalesionym wzgórzu nad rzeką Leksandrówką. Oto pokrótce jego historia:
Pierwotny zamek w Wiśniczu wzniósł Jan Kmita w II połowie XIV wieku. Była to niewielka warownia z wieżą, otoczona palisadą. Dopiero jego syn - Piotr Kmita przebudował ją na gotycki zamek z 3 basztami otoczony murem. Przed Kmitami cała okolica należała do rodu Grafitów rodu Grafitów. ją na gotycki zamek z 3 basztami otoczony murem. Przed Kmitami cała okolica należała do rodu Grafitów.
1991 r. - po zmianie systemu zamek powrócił do Lubomirskich. Obecnie dalej trwają negocjacje prawne, które uniemożliwiają pełny rozkwit zamku.
Wnętrze zamku, które oglądaliśmy z przewodnikiem nie jest jeszcze odpowiednio wyposażone. W osobnym pomieszczeniu znajduje się sarkofag Lubomirskiego, przepięknie zdobiony i złocony z herbem Szreniawa.
Oglądaliśmy piękną kaplicę z malowidłami oraz wystawę makiet największych zamków położonych na południu kraju.
W kolejnych salach znajdowała się ekspozycja prac uczniów tutejszej szkoły plastycznej im. Jana Matejki. Były tam min. obrazy, rzeźby i płaskorzeźby.
Po zwiedzeniu zamku i zrobieniu pamiątkowego zdjęcia na tle bramy wjazdowej, udaliśmy się do Rynku, do kawiarni Stare Mury. W cudownej atmosferze kawiarni przypominającej lochy starego zamczyska jedliśmy drożdżówki i piliśmy herbatę.
Był czas również na rozmowę.
Jeszcze spacer po Rynku, na którym znajduje się mnóstwo pomników min: Stanisława Lubomirskiego, Jana Matejki, Juliusza Kossaka - i powrót do Krakowa.
Dzieci były zadowolone, uśmiechnięte i wdzięczne za zorganizowanie spotkania z historią. W drodze powrotnej otrzymałam podziękowanie i prezent bardzo dla mnie cenny - pracę wykonaną przez ucznia Zespołu Szkół Specjalnych nr 6. Były również pytania kiedy następne "Spotkania..."
Helena Grzywacz