kontur (2 kB)

wedrowcy3 (95 kB)

Lackowa - Korona Beskidów
Beskid Niski

28.05.2022

Linia lackowa_01 (65 kB)
Beskid Niski

Linia

Trasa piesza:

Izby - Lackowa - Izby
4:30 h - 12 km

mapka-lackowa (67 kB)

Izby - Lackowa - Ostry Wierch - Bieliczna - Izby

Linia

Izby - Lackowa - Ostry Wierch - Bieliczna - Izby 28.05.2022

Data
odbycia
wycieczki
Trasa wycieczki Nr grupy
górskiej
wg reg. GOT
Punktów
wg reg.
GOT
Czy
przodownik
był obecny
28.05.2022 Izby - Lackowa BW.02 9 Tak
28.05.2022 Lackowa - Ostry Wierch BW.02 5 Tak
28.05.2022 Ostry Wierch - Izby BW.02 7 Tak
RAZEM 21

Linia

Lackowa - kolejny szczyt do Korony


Motto:
„(…) Zasmreczyły się chmur igliwiem
Bure świerki o górach wsparte
I na niebie byłem ja jeden
Plotąc pieśni w warkocze bukowe
I schodziłem na ziemie za kwestą
Przez skrzydlącą się bramę Lackowej (…) „

Wojtek Bellon
– „Pejzaże Harasymowiczowskie”


Dziś zostały zachwiane, wszelkie parytety,
Po raz pierwszy, nie przeważały kobiety!
A przecież od lat tak jest, dobrze o tym wiecie,
Kobiety na wyjazdach, to stanu dwie trzecie.
Dzisiaj jest inaczej. Co Paniom się stało?
Dużo było mężczyzn, no a kobiet mało.
(Należy na to zwrócić szczególną uwagę,
To mały Staś, zapewnił mężczyznom przewagę …)
Wyruszamy z rana, sześć kwadransów minie,
I postój „techniczny”, będzie w Łososinie.
Potem tradycyjnie nawigacji słuchamy,
Dalszą trasę, na Nowy Sącz wybieramy.
Niedobry to był wybór, stwierdziliśmy ex post,
Bo przed Izbami jest 2,5 tonowy most.
Czy przez niego jechać, kierowca rozważy,
Bo przecież jego bus, aż 7 ton waży.
Więc, dla bezpieczeństwa tak postanawiamy,
Bus pusty przejedzie, a my wysiadamy.
Po drugiej stronie mostu, do busa wracamy,
Przez Banicę do Izb, spokojnie dojeżdżamy.
Wyruszamy bez szlaku, nie daleko zbyt,
Dochodzimy do granicy, na Przełęcz Beskid.
Tutaj czerwony, szlak graniczny spotykamy,
Początkowo łagodnie, w górę się wspinamy.
Ale bądź spokojny, turysto – tułaczu,
Lada moment dojdziemy, do „ściany płaczu”.
Trasa ciągle w górę, lecz profil się zmienia,
Trzy odcinki strome i dwa przepłaszczenia.
Ten najbardziej stromy, a do tego długi,
Jest kamienny odcinek, w kolejności drugi.
Na tym podejściu, jest szczególne utrudnienie,
Splątane korzenie i „ruchome kamienie”.
Napotkana salmandra plamista mała,
Też miała tu problemy, z góry się sturlała.
Przy szlaku mało kwiatów, jedynie urosła,
Z sercowatymi liściami - górska miłosna.
Ostatnia, trzecia stromizna już nam nie wadzi,
Ona już łagodniej na Lackową prowadzi.
Dawniej zwała się Łackową, skąd brało się to?
Właściciel gospodarz - nazywał się Łacko.
Walczył do ostatka - nie chciał żadnej łaski,
Na Lackową żołnierzy, przywiódł K. Pułaski.
Z Ruskimi, Pułaski wyprawiał różne harce,
Z Lackowej słał sygnały, tym co na Blechnarce.
Może te informacje są dla was nowe,
Nie było komórek, lecz sygnały flagowe!
Dlatego dawniej Lackowa, właśnie od tego,
Zwana też była - Chorągwią Pułaskiego.
Dziś Górą Policyjną - nie wypadnie z głowy,
Wysokość Lackowej - to numer alarmowy!
Z góry spływa potoków i rzek bez liku,
Te po polskiej stronie, płyną do Bałtyku.
Te po słowackiej stronie, przecież nic nowego,
Zasilają zlewnię rzek - Morza Czarnego.
Dla dociekliwych osób, uściślić bym to chciał,
Na Lackowej, jest rzek i potoków wododział.
Idzie Europejski Szlak Długodystansowy,
Znad Czarnego nad Atlantyk, kto iść gotowy,
Niech dla pamięci, zapisze takie rzeczy,
Że ten szlak jest oznaczony, jako E 3.
Tradycyjnie na szczycie, patrzymy na boki,
Szczyt jest porośnięty, drzewa kryją widoki.
Grzybów jeszcze nie ma, a zbierać już się chce,
Widzieliśmy dziś pierwsze, lecz na razie „psie”.
Idziemy dalej czerwonym, płasko po grani,
(Mija nas dużo mężczyzn, rzadko jakaś pani!)
Czasami pośród drzew, jakieś szczyty widzimy,
Stromo na Przełęcz Pułaskiego schodzimy.
(Dla upamiętnienia jest Przełęcz Pułaskiego,
Walczył też w Ameryce … Jak myślisz kolego,
Jak Amerykanie go zapamiętali,
Skoro okręt podwodny, Pułaskim nazwali …
Ten okręt przewozi głowice nuklearne!
Takie upamiętnienie, w Polsce jest realne?)
Kolejny etap, naszego marszu jest prosty,
Teraz żółtym szlakiem, zmierzamy na Wierch Ostry.
(Na stokach Ostrego Wierchu, już nie zachwyca,
Zawalona jaskinia - Zbójecka Piwnica.)
Kto starą legendę o Ostrym Wierchu zna?
Powiesił się tu, syn właściciela huty szkła …
Jego duch, wśród tutejszych lasów się zaszył,
Kobiety, zbierające grzyby ciągle straszył.
Sprowadzony baca - czarodziej z „samych Tatrów”,
Przegonił tego złego ducha, na sto wiatrów.
Działanie bacy egzorcysty, tym skutkuje,
Że duch wisielca, już żywych nie prześladuje …
Na szczycie Ostrego Wierchu, jest przerwa mała,
Do zdobycia została jeszcze Biała Skała.
Schodząc z tego szczytu, mijamy grupy liczne,
My w lewo, bez szlaku idziemy na Bieliczne.
(Ta wieś Bieliczne, jak mydlana bańka prysła,
Ludzie zmarli na tyfus! Potem akcja „Wisła” …)
Cały czas pośród drzew, las wszystko zakrywa,
Schodzimy na łąkę, cud-widok się odkrywa.
Na łące, roślinności wybór jest bogaty,
Łąkę porasta trawa i przeróżne kwiaty.
Są tu rzadkie kwiaty, lecz to nieoczywiste,
Storczyki tygrysie vel kukułki plamiste.
Potem, zieloną łąkę w poprzek przecinamy,
Do prawosławnego cmentarza docieramy.
I na koniec, widok niespodziewany zgoła,
Mała cerkiewka Michała Archanioła.
Wchodzimy do cerkwi, czy mamy dziś farta?
Nie! To cerkiew w Beskidzie zawsze otwarta.
Cerkiew bardzo skromna! Pieniędzy nie mają?
Za to piękne, stare lipy ją otaczają.
Przy cerkwi posiedzieliśmy, pogwarzyliśmy,
Zanim ponownie do Izb wyruszyliśmy.
Wracamy bez szlaku, Lackową widzimy,
Szybko, w trzy kwadranse do Izb dochodzimy.
Na drogę powrotną, to plan mamy taki:
Stajemy w Taurusie, na golonkę, flaki.
Wszyscy dobre zdanie, o wyjeździe mamy,
Na godzinę szóstą do Huty wracamy.
A, gdzie nas znowu rzucą przyjazne wiatry?
Od czerwca jak co roku, wyruszamy w Tatry!

Waldemar Ciszewski - 28.05.2022 r.

Linia lackowa_02 (147 kB)
Relacja fotograficzna - Waldemar Ciszewski
Linia Powrot
copyright