kontur (2 kB)

Rozpoczęcie Sezonu Turystyki Górskiej
Kudłacze

10.04.2011 r.

Linia Beskid Makowski Linia

Schronisko PTTK na Kudłaczach - schronisko turystyczne PTTK położone na polanie Kudłacze, na grzbiecie opadającym z Łysiny w Paśmie Lubomira i Łysiny na wysokości 730 m n.p.m. Jest to jedno z ostatnich schronisk, którego budowę finansowało PTTK i jednocześnie jedno z najmniejszych; jego gabaryty są mniejsze nawet od bacówek. Budynek jest konstrukcji drewnianej, mieści 40 miejsc noclegowych oraz kuchnię i jadalnię. W schronisku nie ma sanitariatów (na zewnątrz są "sławojki"), a w okresach mrozu lub suszy może wystąpić brak zaopatrzenia w wodę (nieczynny prysznic).

Schronisko dysponuje sporym terenem, na którym znajduje się wiata, ławki i stoły. Z otwartych terenów przy schronisku szeroka panorama widokowa. Jest miejsce do zapalenia ogniska, a w razie deszczu można zapalić ognisko również w dostosowanej do tego wiacie.

Linia

Trasa górska:

Linia Mapka regionu

Rozpoczęcie Sezonu Turystyki Górskiej

Wędrówkę rozpoczynamy o godzinie 925 na wysokości 380 m n.p.m. w osadzie Poręba, koło przystanku autobusowego, położonego naprzeciwko tutejszej szkoły podstawowej. Obok przystanku znajduje się sklep spożywczy, w którym wędrowcy mogą uzupełnić zapasy napojów lub żywności. Ruszamy uliczkami w górę Poręby, kierując się zielonym szlakiem na południowy zachód. Po kilkunastu minutach asfaltowa droga którą poruszamy się, pnie się w górę. Za nami wyłaniają się okazałe wierzchołki Kamiennika, na których dzisiaj będziemy kończyć naszą wędrówkę, ale nie czas myśleć jeszcze o tym.

Wierzchołki Kamiennika. Za nami wyłaniają się okazałe wierzchołki Kamiennika.

O godzinie 955 asfaltową drogą dochodzimy do rozstaju szlaków. Znajdujemy się nieopodal wierzchołka Działka, gdzieś na wysokości około 600 m n.p.m. Działka pozostawiamy jednak dzisiaj w spokoju. Po krótkim postoju, zmieniamy kierunek marszu na południowy wschód i kolor szlaku na czerwony. Idziemy teraz drogą gruntową, która na krótkim odcinku lekko opada na Przełęcz Granice do wysokości 570 m n.p.m. Potem mamy kawałek drogi przez widokową Polanę Kolesne. Po lewej stronie mamy już niezłą panoramę na północne osady, a na południowym zachodzie beskidzkie pasma wraz z ich królową okrytą jeszcze białą szatą. Za ostatnimi domostwami droga robi się kamienista i zaczyna prowadzić nas przez las. Podchodzimy zboczem Łysiny, ale nie zdobędziemy jej dzisiaj.

Widok z Polany Kolesne Widok z Polany Kolesne na północne osady ludzkie.

Jest godzina 1025, kiedy po naszej prawej otwiera się ponownie przepiękna beskidzka panorama, sięgająca znów po samą Babią Górę. I nie ma żadnej przesady w tym co piszą o tutejszej panoramie - naprawdę należy ona do najpiękniejszych. Walory jej podbijają dzisiaj wyjątkowo dogodne warunki pogodowe. Powietrze jest dość przejrzyste, a niebo udekorowane jest sunącymi kłębami białych chmur.

Polana Kudłacze Polana Kudłacze i widok z południowy zachód.

Jest ciepło i słonecznie, ale wnet przekonujemy się, że wcale nie jest tak idealnie, jak się nam wydawało. Do tej pory zasłona z drzewostanu i otaczających zboczy górskich nie pozwalała odczuć chłodu porywistego chwilami wiatru. Z tym doznaniem przyszło zmierzyć się nam dopiero na polanie przed Schroniskiem PTTK na Kudłaczach, które jest dziś zasadniczym celem naszej wędrówki, aczkolwiek nie ostatnim i jedynym, o czym powiemy nieco później. Polana Kudłacze to dziś miejsce szczególne - miejsce spotkania sympatyków gór oraz uroczystości rozpoczęcia sezonu turystyki górskiej. Trzeba jednak przyznać, że jest to uroczystość raczej o charakterze symbolicznym, bowiem chyba nikt z obecnych tu, tak naprawdę nie zakończył w ubiegłym roku sezonu turystycznego. Dla człowieka gór te kilka zimowych miesięcy bez gór byłaby zbyt bolesną rozłąką. Góry są przecież jak przewlekła choroba, jak ktoś się już nimi raz zaraził, to się już z nich nigdy wyleczy.

Nasza Grupa Nasza Grupa

I choć tu dziś chłodem powiewa, to nasze serca i dusze hart turystyczny rozgrzewa, i ciepło wspomnień z przebytych tras górskich, którymi mamy tutaj przyjemność wzajemnego obdarowywania się. W samo południe, na zboczach Polany Kudłacze rozpoczyna się msza święta w intencji ludzi gór. Wysokości na których się znajdujemy nadają uroczystości symbolicznego wymiaru, a rzeczywisty znajdujemy w słowach Jana Pawła II: Góry od zawsze fascynują ludzkiego ducha, tak dalece, że Biblia uważa je za uprzywilejowane miejsce spotkania z Bogiem. Po nabożeństwie następuje ceremoniał otwarcia sezonu turystyki górskiej, okolicznościowe wystąpienia organizatorów oraz zaproszonych gości.

Czas mija - musimy ruszać w dalszą drogę. O godzinie 1330 kierujemy się za budynek schroniska, skąd wiodą zielone znaki szlaku wyznaczające kolejny etap naszej wędrówki - wybitny masyw Kamiennika. Początkowo zielone znaki wiodą wspólnie ze znakami czerwonymi, ale po chwili odbijają one na północne zbocza Łysiny, trawersując je w dół. Po 10 minutach ścieżka naszej wędrówki skręca gwałtownie w dół po zboczu wyprowadzając nas na łagodną drogę leśną. Skręcamy na nią w prawo.

Wzdłuż drogi napotykamy na stanowiska przebiśniegów. Normalnie są one zwiastunem przedwiośnia, ale tutaj na wyższych wysokościach, w warunkach słabego nasłonecznienia ze względu na północne zbocze i duże zadrzewienie, rośliny te zakwitają później. Przebiśniegi są zaliczane do najbardziej zagrożonych wyniszczeniem gatunków roślin w Polsce, dlatego są objęte ścisłą ochroną gatunkową.

Śnieżyczka przebiśnieg (Galanthus nivalis L.). Śnieżyczka przebiśnieg (Galanthus nivalis L.).

Pod sam koniec nasza droga robi się coraz bardziej wyjeżdżona, przypuszczalnie za sprawą pojazdów zwożących drzewo z wyrębu. Sugerują to składowane tu i ówdzie kawałki pociętych drewnianych bali. Niedaleko Przełęczy Suchej nachylenie drogi na krótko rośnie, sprowadzając nas do innej gruntowej drogi biegnącej z Poręby. Skręcamy na nią w prawo, i wznosimy się lekko na widoczną już przed nami Przełęcz Suchą, na wysokość 708 m n.p.m.

Przełęcz Sucha. Przed nami Przełęcz Sucha.

Jest godzina 1415. Na Przełęczy Suchej witają nas zapachy unoszące się znad ogniska, wokół którego piknikuje grupka turystów. Przełęcz Sucha jest znakomitym miejscem na tego typu odpoczynek. Jej siodło stanowi spora śródleśna Polana Sucha. Instalujemy się tutaj na odpoczynek pod wiatą turystyczną. Na przeciwległym krańcu Suchej Polany, gdzie zbiega zbocze Łysiny widać kamienny obelisk z krzyżem i kamienny ołtarz. Wmurowana w ten obelisk tablica upamiętnia działania licznych w tym rejonie oddziałów partyzanckich w 1944 roku. Sucha Polana była wtedy miejscem ich zbiórek i przeglądów. Odbywały się też na niej msze polowe.

Z kolei po stronie południowo wschodniej pierwszy plan wypełniają wierzchołki gór Beskidu Makowskiego: z lewej pasmo Ciecienia, z prawej Wierzbanowska Góra, za którą widoczna jest Śnieżnica z charakterystyczną przecinką stoku narciarskiego pokrytą ostatkami śniegu.

Sielski odpoczynek na Suchej Polanie przerywamy o godzinie 1445 wraz z nadejściem warkotu zbliżającego się quada. Kontynuujemy wędrówkę zielonym szlakiem, który teraz bardzo szybko wznosi nas na zalesiony grzbiet Kamiennika. Masyw górski Kamiennika posiada dwa wierzchołki. Najpierw osiągamy Kamiennik Południowy, sięgający wysokości 827 m n.p.m. Z zewnętrznej perspektywy kulminacje Kamiennika są bardzo widoczne, jednak ze szlaku wśród drzew łatwo je ominąć. Trasa naszej wędrówki obniża się dalej na płytką przełęcz przed drugim wierzchołkiem masywu. Mamy teraz do czynienia z relaksacyjnym spacerem leśnym.

O godzinie 1520 osiągamy wierzchołek Kamiennika Północnego o wysokości 785 m n.p.m. O fakcie tym informuje nas kartka na drzewie. Trochę dalej, pomiędzy drzewami przebija się do nas panorama na okolicę. Zatrzymujemy się w tej okolicy, bo szlak wiodący przez Kamiennik, choć ładny i przyjemny, jest raczej ubogi w punkty widokowe. I znowu przed sobą mamy pociągający element zachodniobeskidzkiego pejzażu, górującą nad morzem pasm górskich jej wysokość Babią Górą.

Za wierzchołkiem Kamiennika Północnego mijamy liczne wychodnie skalne. Okolice jego wierzchołka są wręcz usypane kamieniami i przyciągającymi oko skałami. Są one pozostałością po kamieniołomie Nad Piekłem, czynnym tu do 1950 roku. Wydobywano w nim piaskowce magurskie wykorzystywane przez porębskich kamieniarzy m.in. do produkcji żaren. Prawdopodobnie od występujących wychodni skalnych wywodzi sie nazwa Kamiennik.

Wychodnie skalne na Kamienniku Północnym. Wychodnie skalne na Kamienniku Północnym.

Budowa geologiczna Kamiennika przyczynia się do powstawania na jego zboczach dużych osuwisk. W niektórych miejscach szlak prowadzi bezpośrednio w ich pobliżu. Są takie miejsca gdzie osuwiska te wytworzyły wysokie pionowe urwiska. Raczej nie jest bezpiecznie podchodzić do ich krawędzi. Efektem tych osuwisk są również występujące tu jaskinie szczelinowe.

Osuwisko na zboczach Kamiennika. Osuwisko na zboczach Kamiennika.

O godzinie 1600 zaczynamy wychodzić z lasu, pojawiają się widoki na porębskie zabudowania. Od teraz nieuchronnie zbliżamy się do nich gruntową drogą. Wchodzimy na szosę, na którą skręcamy w lewo. Widać już nasz autokar zaparkowany przy przystanku, przy którym rozpoczynaliśmy dzisiejszą wędrówkę. Docieramy do niego o godzinie 1620.

Poręba. Poręba.

Była to przyjemna, lekka wycieczka górska na powitanie wiosny. Wprawdzie próbował ją uprzykrzać chłodny, momentami mrożący północny wiatr, ale jego porywiste podmuchy były bezsilne wobec naszych turystycznych dusz.

Marek & Dorota Szala

Linia
Relacja fotograficzna - Teresa Wróbel
Relacja fotograficzna - Zbigniew Sieja
Relacja fotograficzna - M. Stokaluk
Relacja fotograficzna - Marek Szala
Relacja fotograficzna - Krzysztof Kmiecik
Linia
Powrót
copyright