Prowadząca: | Agata Karwowska - Przodownik Turystyki Górskiej |
Pogoda: | wiosennie |
Magura Witowska (słow. Oravická Magura, 1232 m) – szczyt Orawicko-Witowskich Wierchów (część Pogórza Spisko-Gubałowskiego) znajdujący się w ich grani głównej pomiędzy Przysłopem Witowskim (1164 m) a Maśniakową (972 m). Przez jego wierzchołek przebiega granica polsko-słowacka oraz Wielki Europejski Dział Wodny pomiędzy zlewiskami Morza Czarnego i Bałtyku. Południowe i zachodnie stoki Magury Witowskiej opadają do Doliny Cichej Orawskiej, spływające z nich potoki zasilają Cichą Wodę Orawską i Orawicę, natomiast północno-wschodnie opadają do doliny Czarnego Dunajca.
Góra jest w większości zalesiona, jednakże na jej północnych stokach, na słowackim terenie znajduje się duża polana Magura Witowska. Po polskiej stronie, w górnej części stoku północno-wschodniego, położone są duże, należące do Witowa polany: Bzdykówka i Basiorówka.
Źrodło - wikipedia.org
18.01.2014 r. Klub Turystyki Górskiej „WIERCH” zainaugurował rozpoczęcie sezonu turystycznego, wycieczką na szczyt Orawicko-Witowskich Wierchów - na Magurę Witowską (1232 m n.p.m.)
Tego dnia, wielu turystów a raczej kibiców, przemierzało tę samą drogę co my. Uzbrojeni w atrybuty kibica (chorągiewki, trąbki) jechali do Zakopanego kibicować skoczkom narciarskim, w kolejnych zawodach Pucharu Świata. Natomiast my zatrzymaliśmy się w Chochołowie, znanej historycznej wsi, aby zgłębić i lepiej poznać ciekawą i bogatą historię tej miejscowości, poznać twórczość artystyczną i ludową tej części Podhala.
Do tej pory, tak jak kibice przejeżdżaliśmy czym prędzej przez tę wieś, pędząc dalej w doliny tatrzańskie, by jak najszybciej wyruszyć na szczyty. Często w autobusie przewodnik opowiadał, że mijamy właśnie wieś Chochołów z zabytkowymi chałupami, z żywym skansenem budownictwa, zabytkiem klasy zerowej, wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i nim się dobrze rozejrzeliśmy, to już byliśmy poza granicami wsi. Zawsze czuło się niedosyt. W ten styczniowy, leniwy, prawie wiosenny poranek, postanowiliśmy poddać się nastrojowi, pogodzie i poczuć atmosferę tego miejsca na „własnej skórze”. Poczuć upływający czas, zaklęty w starych chałupach chochołowskich. Kilka z nich mieliśmy okazję odwiedzić.
Zwiedziliśmy Muzeum Powstania Chochołowskiego, Izbę Regionalną w rodzinnym domu pana Jana Ziędera, miejscowego artysty - rzeźbiarza. Kto zechciał, mógł zakupić jego przepiękne i misternie wykonane prace. Odwiedziliśmy Galerię Malarstwa na Szkle u pani Anieli Stanek. Podziwialiśmy na szkle malowane obrazy świętych i „ Madonny w kwiatach”, anioły, a także uchwycone w tej właśnie formie artystycznej krajobrazy i zwyczaje tego regionu. Pani Aniela wyjaśniała sposób malowania na szkle i zachęcała nas do spróbowania swoich sił w tej dziedzinie artystycznej. Trudna sprawa. Coś mi się wydaje, że i w dziedzinie rzeźbiarstwa jak i malarstwa bardziej zostaniemy „podziwiaczami” niż wykonawcami.
Odszukaliśmy chałupę nr 24 zbudowaną z jednej jodły.
Taki spacer jest wielce pouczający i myślę, że sprawił przyjemność wielu, i pozostanie w pamięci. Następnym razem, gdy i my będziemy pomykać np. w Dolinę Chochołowską, to każdemu przypomni się ten dzień, jego uroki i zakątki, pamiątki związane z Powstaniem Chochołowskim.
Kolejnym etapem naszego wyjazdu, była wędrówka górska. Rozpoczęliśmy ją z Witowa.
Idąc spokojnym tempem, mieliśmy okazję i czas zatrzymywać się na polanach Mnichówka, Hurchoci Wierch, by w przebłyskujących promieniach słońca odczytywać od tej strony Tatr, mało znane panoramy. Z tego miejsca dostojnie prezentował się Giewont, potem jeszcze wspólnie odszukaliśmy inne szczyty Tatr Zachodnich, jak: Grześ, Rakoń, Wołowiec i Rochacz Ostry. Zadanie było utrudnione przez nisko zachodzące chmury na szczyty.
Po dotarciu na Magurę Witowską, odbyła się sesja zdjęciowa, oraz zostały wręczone dyplomy dla naszych koleżanek za aktywny udział w działalności klubu, a także list gratulacyjny dla najmłodszej klubowiczki Eli, za przejście i zdobycie Złotej Odznaki Głównego Szlaku Beskidzkiego.
Po wyjściu na polanę Magura- zmieniliśmy szlak na niebiesko-żółty i zeszliśmy do Oravic.
Były osoby, które jeszcze zdążyły skorzystać z kąpieli w basenie z wodą termalną, większość odwiedziła Chatę Oravice, korzystając z serwowanych tam posiłków oraz podbijając pamiątkowa pieczątkę.
Już o zmierzchu, wyjechaliśmy z Oravic w drogę powrotną do Krakowa.
Szkoda, że nie było aury zimowej ale i tak pogoda byłą dla nas bardzo łaskawa. Było ciepło, nie padał deszcz a słoneczko od godzin południowych towarzyszyło nam w wędrówce.
Dziękuję za pierwsze spotkanie w tym roku i zapraszam na kolejne.
Pozdrawiam. Agata Karwowska
Program wycieczki:
Data odbycia wycieczki |
Trasa wycieczki | Nr grupy górskiej wg reg. GOT |
Punktów wg reg. GOT |
Czy przodownik był obecny |
18.01.2014 | Witów - Magura Witowska 1232 m | T.03 | 10 | Tak |
18.01.2014 | Magura Witowska - Oravice (6 km) | Słowacja | 6 | Tak |
RAZEM | 16 |