Proponowane trasy turystyczne:
I trasa | ||
Porąbka - Bukowski Groń | 10 pkt GOT | |
Bukowski Groń - Przełęcz Kocierska | 7 pkt GOT | |
Przełęcz Kocierska - Cisowa Przełęcz | 7 pkt GOT | |
Cisowa Przełęcz - Porąbka | 8 pkt GOT | |
II trasa | ||
Porąbka - Bukowski Groń | 10 pkt GOT | |
Bukowski Groń - Przełęcz Kocierska | 7 pkt GOT | |
Przełęcz Kocierska - Cisowa Przełęcz | 7 pkt GOT | |
Cisowa Przełęcz - Czernichów | 8 pkt GOT | |
II trasa | ||
Porąbka - Cisowa Przełęcz | 14 pkt GOT | |
Cisowa Przełęcz - Czernichów | 8 pkt GOT |
Była to nasza pierwsza wycieczka z kołem PTTK ZA. Rano wystraszone czarnymi chmurami, pełne obaw o swoje kondycje, ruszyłyśmy za wszystkimi. Z całej grupy wyłoniło się ośmioro orłów i ruszyło na podbój Cisowych Grap. Orły: Dorotka Boczarska, Iza Chudziak, Elżbieta Kopiec, Moniczka Stachnik, Józek Cygal, Krzysiek Romanowski, Robert Szynal i Alli Szakal. Im bardziej wbijaliśmy się w szlak, tym bardziej czarował nas krajobraz. Nie zapomnimy tych lasów zatopionych w gęstej mgle, szumiących złowieszczo. Ubłocone po kolana, przemoczone, z uśmiechem na ustach wracamy. Ale to nie koniec naszego wędrowania, myślimy, że będzie ciąg dalszy.
Trochę wrażeń po wycieczce, tym razem z krótszej trasy. Pogoda, jak wiadomo nie rozpieszczała, ale może właśnie, dlatego atmosfera była bardzo ciepła. Szliśmy wg planu, no i w pewnym momencie jak to plan troszkę się zmienił, szlak nam się troszkę poplątał i postanowiliśmy wbrew wytyczającym szlak wdrapać się na ten Wielki Cisownik, zamiast go grzecznie obejść. Podejście było bardzo ostre i wcale nie chciałabym go drugi raz pokonywać. Już na szczycie okazało się, że dalej szlaku nie ma. Mieliśmy ze sobą kilku wytrawnych górali i wystarczyło im spojrzenie na mapę i kierunek dalszego marszu był wytyczony szybciutko. Doszliśmy do szlaku i dalej już bez przygód zeszliśmy do Czernichowa.
Decyzje o uczestnictwie w wycieczce "Cisowe Grapy" podjęłam w ostatniej chwili. Na wycieczkę zapisałam się wtedy, kiedy reszta wypisywała się z powodu złej pogody. Pomimo obfitej ulewy, jestem zadowolona. Pobyt w lesie, w czasie deszczowej zadymki, przyprawiał mnie o dreszcz emocji, bo drzewa, pod naporem wiatru, przerażająco skrzypiały, a deszcz jak z kranu spływał po ich korze. Odtajałam dopiero na koniec imprezy, dzięki smacznej "pizzy sycylijskiej".
Wrażenia z dzisiejszej wycieczki, to promień poezji w te pochmurne dni.
wrzesień - wrzosem zakwitł las jesień - melancholii czas z paletą barw przywiał wiatr zaplamił cały park bolą oczy od tych wszystkich barw zrudział mchem porosły pień jesień - coraz krótszy każdy dzień przyszedłem nasycić wzrok nim spadną liście z drzew nim umilknie całkiem ptaków śpiew zanim spadnie śnieg nim oblepi wszystko śnieg leśnym duktem bezszelestnie idzie jesień pełna barw ma woalkę z mgieł i z babiego lata tren w zamyśleniu przechodzi zwiewna jak z ognisk dym |