kontur (2 kB)

GORCE - OCHOTNICA GÓRNA

17 i 18 listopada 2007

Linia
17 i 18 listopada 2007 roku wycieczkę zorganizował i poprowadził
Przodownik Turystyki Górskiej Koła PTTK ZA
przy Hutniczym Oddziale w Krakowie - Stefan JURKOWSKI

W sobotę pokonał nas głęboki śnieg, nie doszliśmy nawet do pomnika lotników "Liberatora 24". W niedzielę katorżnicy: Dorotka, Daniel, Jurek, Robert, Stefan i Alli Szakal zdobyli Runek pomimo głębokiego śniegu, metrowych zasp, bezdroży, potu, wyczerpania, przemoczonych butów i spodni, zwątpienia i swoich słabości.

Nasza grupa w Ochotnicy Górnej

Janek Nalepka:

Niestety, nie udało się dotrzeć do celu wycieczki, choć był już bardzo blisko. O odwrocie zdecydował rozsądek i odpowiedzialność doświadczonych uczestników zimowej wyprawy. Zeszliśmy do miejsca noclegu śladami drwali, którzy końmi ściągali ścinane w górach drzewa. Potem na kwaterze były emocje i zabawa. Uczestnicy wspólnej imprezy naszego Koła i KTG dzielili czas na zabawę taneczną i oglądanie transmisji meczu piłkarskiego Polska - Belgia. Nazajutrz nie było już tak pięknej aury, ale dla prawdziwych turystów każda pogoda jest dobra. Duża grupa wybrała się do Hawiarskiej Koliby - miejsca kultowego dla gorczańskich wędrowców. W starej, opiewanej w turystycznej piosence chacie było wesoło, gwarno i tłoczno. Później jeszcze krótkie spacery w Ochotnicy Dolnej i powrót do mniej bajkowej krakowskiej scenerii, gdzie śnieg nie ma już tak białego jak w Gorcach koloru.

Małgosia Nalepka:

Była i zabawa

W dn.16-17.11 zgodnie z programem wędrowaliśmy drogami, ścieżkami i bezdrożami wokół Ochotnicy Górnej - jednej z najrozleglejszych wiosek w Polsce. Ta stara niegdyś wołoska wioska jest malowniczo położona nad potokiem Ochotnica, który swoje źródła ma pod Przełęczą Knurowską. W urokliwej gorczańskiej dolinie spotykają się liczne potoki odwadniające stoki pobliskich szczytów: Gorca, Kiczory i Lubania. Nad tymi małymi wodnymi ciekami rozłożyły się znacznie oddalone od centrum wioski pasterskie osiedla. W tej sielskiej okolicy rozgrywały się w czasie ostatniej wojny dramatyczne wydarzenia. Jednym z nich była katastrofa amerykańskiego bombowca, który rozbił się w pobliżu hali Prehybka Mała. To miejsce było celem naszej sobotniej wycieczki. W bajkowej scenerii pokonywaliśmy kilometry i znaczne różnice poziomów. Co chwilę pojawiały się wspaniałe panoramy Pasma Lubania i wieńcząca horyzont zębata korona Tatr. Do tego słońce nisko zawieszone nad ziemią, które przedzierało się przez zasypane korony drzew i rzucało refleksy na śnieżny bezkres gorczańskich hal. Niestety trudne zimowe warunki uniemożliwiły nam dojście do celu. Metrowe zaspy krystalicznie białego śniegu stanowiły dla nas poważny problem.

Pamiątkowe zdjęcie Brniemy przez śniegi Śniegu coraz więcej Linia Powrót
copyright