kontur (2 kB)

Orava - Kubinska Hola
7 marzec 2009 r.

Linia

Wycieczkę przygotowali i prowadził: Bartłomiej Florczyk

Trasy: Chata Koliesko - chata trafostanica - chata na Kubinskiej Holi - Mincol - Oravski Podzamok.

Ilość uczestników - 37

Bartek Florczyk

Zapowiadała się , jak to mówią w slangu turystycznym klasyczna "dupuwa". Myślę, że gdyby nie zaplanowany wyjazd większość z nas nie ruszyła by się z domu, a chyba jednak było warto. Mimo panujących niełatwych warunków atm. uczestnicy przeszli zaplanowane trasy. Pragnę pogratulować wszystkim koleżankami i kolegom pogody ducha oraz podziękować za wzorową jak zwykle dyscyplinę.

Robert Szynal

W wigilię święta Pań Bartek Florczyk zaprosił turystów z naszego koła w okolice Kubina. Pogoda nie zachęcała do wyjazdu, dlatego miejsca w autokarze zajęli tylko najodważniejsi, lub najmniej rozsądni. Pomimo braku kompletu, zarząd koła zadbał o miłą niespodziankę dla naszych Pań. Całą drogę do Kubina towarzyszył nam deszcz padający z coraz większą intensywnością. Ale kiedy natura zorientowała się, że nie odpuścimy - stopniowo zaczęła korygować pogodę na bardziej sprzyjającą łażeniu po górach. Wiosna wysłała już zapowiedzi w doliny, dlatego mijaliśmy brązowo-zielone połacie łąk. Na nartostradach spotkaliśmy strumyki wody ukryte pod warstwą mokrego jak gąbka śniegu, a na samym szczycie - Min ole zmrożone świerki i metrową warstwę śniegu.

Honor narciarzy ratował samotny jeździec - Franio. Pozostali wybrali różne warianty dojścia i zejścia. Kilkanaście osób postanowiło mimo mgły wejść na szczyt, wszyscy zaś odwiedzili schronisko "Chata Kubinskej holi" boleśnie odczuwając siłę nowej słowackiej waluty.

Wielu amatorów miał ciemnozielony kamień (malachit?) obficie występujący w okolicach parkingu dla autokarów. Węgierscy narciarze, którzy kilkoma autokarami przyjechali na Kubińskie Hole długo zastanawiali się, co takiego Polacy zgubili - widząc naszych kolegów z nosem przy ziemi. Większość uczestników postanowiła skorzystać z okazji i zobaczyć z bliska Orawski Podzamok - przepięknie usytuowany na wysokiej skale nad brzegiem Orawy. Tu też zakończyła się piesza część wyprawy - pozostała już tylko droga powrotna do Krakowa - znów z opadami - tym razem śniegu.

Linia
Relacja fotograficzna
Linia Powrót
copyright