Niedziela. Planowa wycieczka. Ranek - czekam czy będzie padało. Nic z tego, więc jadę na dworzec. Co widzę? 10 osób z Prezesem zęby szczerzą, że jadą. A niech tam.
Staniątki- klasztor zwiedzamy w skupieniu, czytając literaturę, w którą zaopatrzył
się Prezes. Przeczytali oglądnęli (vide zdjęcia). Wyszli i ruszyli z kopyta. Po 2-ch godzinach zatrzymali się na zamku w Niepołomicach. „Po drodze nic nie widział nic nie słyszał”. Trasa ok, pogoda ok, Grupa ok, Prezes ok. Ja wróciłem a Prezes z grupą polecieli dorobić dwa kilometry [nienasyceni].