kontur (2 kB)

Orawa (Działy Orawskie)
27.02.2010 r.

Prowadzący - Jurkowski Stefan

Trasa:

Tytus:

Wyjazd o godzinie 7,00 z parkingu obok kina "Światowid" i przejazd stałą trasą przez Kraków do zakopianki. Planowane miejsca zabierania turystów: "Wanda", ul. Stella Sawickiego, przy Wielickiej, oraz przy zakopiance. Co tu napisać? Moje obserwacje. Najpierw o trasie. Trasa wg. mnie tzw. trójpolówka. Śnieg zapadający się pod nogami, co jakiś czas lód, woda i błoto i tak na zmianę. Grupa ruszyła ostro no i stwierdziłem zaraz na początku, że brak logistyki trasy. Jak się tu utrzymać w grupie, ażeby nie zwalniać tempa, a w międzyczasie skorzystać z picia, może i "zakanszać", przebrać się; nie mówiąc już w ogóle o sikaniu. Z tym grupa miała trudności. Ja też. Zaobserwowałem na trasie, że co jakiś czas ktoś błyskawiczne wyskakiwał z krzaków i cichcem dołączał do szeregu, ażeby broń Boże się nie zgubić. Trzymając się tej zasady grupa była rozciągnięta tylko na długości 1 km. Może by przeprowadzić na ten temat w plenerze szkolenie pt "jak wszystkie te czynności wykonać nie zatrzymując pędzącej grupy" - oczywiście na koszt Prezesa. Tak grzaliśmy do przodu zatrzymując się po 2-ch godz. i 20 minutach a tu żółtego szlaku ani widu. Dopadliśmy go po 30- minutach, nie zatrzymując się parliśmy do przodu aż zatrzymaliśmy się w Rabie Wyżnej. Od widoków, słonka, kwiatków jest Monika. A że nie było Jej, spróbuje ją zastąpić. Widoki były a jakże, tylko żeby mgła nie przeszkadzała. Ja widziałem od czasu do czasu pięty tego, co szedł przede mną (jeśli mi nie zniknęły). Zdjęć nie robiłem na trasie, bo jak wyjąłem aparat to już nikogo nie widziałem. Wycieczka bardzo udana nawet część - 12 osób niedopieszczona dołożyła sobie 9 kilosów - dobrze im tak. Wszyscy uradowani dobrze spędzonym czasem wyrazili chęć udziału w najbliższych wycieczkach ku zadowoleniu Prezesa, co ze smutkiem stwierdzam.

Relacja fotograficzna
Powrot
copyright