kontur (2 kB)

Pszczyna - Zator
11.12.2010 r.

Prowadzący - Nalepka Jan
Pszczyna

Krytykus d. Tytus

Ostatnia wycieczka. "Nareście" worek z tymi wycieczkami się skończył. No cóż trzeba jechać - kierunek dawne Księstwo Pszczyńskie - uczestnicy jak zwykle dopisali, mimo prognoz pogodowych nie ciekawych. Czy ich nic nie załamie? Co za grupa! Jasiu jak zwykle zasypał nas informacjami (trochę mówiąc delikatnie przydługimi). Jednak jesteśmy zahartowani. Tyle lat jeździmy z Jasiem. Znowu solenizanci i cukierki. Krzysiek, Basia tylko Andrzej się nie popisał. Puszcza Pszczyńska, zwiedzamy Żubrowisko - dla nas tylko 6 sztuk, ale ścieżka dydaktyczna ciekawa (jak zwykle przelecieliśmy). Reszta żubrów na filmie, podobno 34 sztuki. Jedziemy do Tych zwiedzać browar - wszystkim warga wisi:). W starych budynkach nowoczesna technologia. Coś tam się dowiedzieliśmy, wypiliśmy po piwku i w drogę. Niesamowicie mieścimy się idealnie w czasach! Dalej w drogę do Pszczyny. Zwiedzamy muzeum prasy zbieramy pamiątki i znowu lecimy do rynku. Tu mnie zaciekawiło, że na rynku zrobili sztuczne lodowisko. Brawo im za to! Dało mi się oszukać prowadzącego - nie poleciałem do parku. Wracamy. Jasiu zadowolony, plan zrealizowany w 100 % coś podobnego! W drodze powrotnej atmosfera balowa. No pewnie! Kończymy obchodzić imieniny - nie podarują! Co za mściwa grupa! Zapomniałem, że oprócz prasy w muzeum czytaliśmy własną prasę:) I tak w szampańskich humorach dotarliśmy do Krakowa. Piotrek jak zwykle po drodze powyrzucał marudnych klientów mieszkających gdzieś na peryferiach. No "nareście" w tym roku skończy się moje marudzenie.

Relacja fotograficzna - Koło ZA
Powrot
copyright