kontur (2 kB)

Bieszczady
03.10 - 06.10.2013 r.

Prowadzący: Robert Szynal

Bieszczady

Krytykus d. Tytus

Kilka słów na temat miejsca pobytu. Ośrodek Uroczysko – miejsce zasługujące na większą popularność. Fantastyczna chata dymna. Zapewnia ciepło przy ognisku conajmniej setce uczestników. Szef pan Maciej w trzy minuty organizuje wszelkie atrakcje – zaplanowane jak i spontaniczne. Szefowa kuchni Pani Agata przywołuje wspomnienia „jak u mamy”. Pani Oksana – chodzący wdzięk i elegancja. Przez jej uśmiech pyszne obiady smakują jeszcze lepiej. Ogólnie miłe i ciepłe miejsce, gdzie chce się wracać.

RS.

Z nad morza na Dzikie Pola - Kraków nad morzem? - a to ci siurpryza? - to mi się podoba, jutro skoczę sobie popływać tuż za rogiem! Cztero - dniówka, super! Ale jak przeczytałem program, to mi włosy stanęły na głowie - codziennie po 20 kilosów. Kto to wyrobi, ja chyba nie ! Niektórzy wiedzą o co chodzi, Kierownik ścicha pęk, zrobił nam niespodziankę, zadał sobie trud pomyślał i dla seniorów i seniorek (okazuje, że są i takie, tylko się nie przyznają) - poza mną tak pomanipulował Piotrkiem, że dowiózł nas na trasy, które mogliśmy zaliczyć bez widoków, a co tam - wyrobiliśmy się. Pierwsza trasa i ostatnia nosiła nazwę:”bądź czujny, szukaj znaków”, które niestety nie były widoczne, żeby turyści sobie nie myśleli że przejdą trasy lajtowo. Przyjechał turysta z Poznania – Romek, żeby przetestować członków naszego koła turystyki górskiej. Wytypowaliśmy na ostatni dzień 3 nasze koleżanki Teresę, Jagodę i Zosię przeszły wszystko śpiewająco, ku zaskoczeniu egzaminatora, a to były te słabsze. Co by było gdyby wytypowali Józka, Tytusa i może jeszcze Zygmunta (ten to dopiero lubi długie i szybkie trasy) - Romek musiałby się podwozić na trasie - nie wydoliłby. Ciekawostki - niektóre nasze koleżanki chciały iść wieczorem na pielgrzymkę do źródełka, ale jak iść o głodzie, cały dzień kombinowały, żeby chociaż, zupkę zjeść, nawet ja im pomagałem gotować na trasie – przekombinowały, ostały się przy barszczyku. Nie obyło się też beż wieczorków tanecznych ci, co byli to byli zadowoleni, a ci co nie byli - też nie narzekali.
Nigdy nie zabieram głosu na temat jedzenia bo, kto to widział żeby codziennie podawać świeże pieczywo - to już chyba przesada ! Jeszcze załapałem się na jajecznicę ! Smaczniutko było !!!

Bieszczady
Relacja fotograficzna - Tytus, Halinka, DRS, Piotr, Irena, Zygmunt, Romek
Powrot
copyright