kontur (2 kB)

Góry Świętokrzyskie

03 września 2016r r.

Prowadzący: Andrzej Skibiński

gory-swietokrzyskie01 (90 kB)

Program:

    Alicja.M

Pogoda dopisała, program wycieczki ciekawy, toteż autokar wypełniony do ostatniego miejsca. Odjazd zgodny z planem.

Jedziemy do Nagłowic. Nagłowice duża wieś w przeszłości należąca do Reyów. Okazały kompleks budynków, w tym dworu Walewskich. W nim obecnie znajduje się muzeum poświęcone temu, który nie chciał się uczyć a potem Wielkim Poetą i Pisarzem był. Lubił podróżować po ówczesnej Polsce, barwnie opowiadał, miał dużo gotówki oraz parę wsi. Nadawał by się do naszego Koła.

Przewodniczka ciekawie opowiadała o życiu i twórczości imć pana Reya. Łowcy pieczątek zrobili tłum, trochę to trwało. Po zwiedzaniu pamiątkowe zdjęcie na schodach dworu, rzut okiem na park w stylu angielskim. Niestety nie znalazłam ozdobnego krzewu perukowca podolskiego, bo przekwitł. Jedziemy do Wesołej i na szlak do Miedzianki. Andrzej zadbał by było ciekawie. Trasa pełna kipiącej pełnią lata przyrody. Miało być w sumie ok.10-11 km a wyszło ze cztery kilometry więcej. Ale nic to. O suchym pysku "gdzie to łotrowskie piwo" o którym imć pan Rey pisywał. Po 5 km. dotarliśmy do muzeum górnictwa kruszcowego w Miedziance. Cudo przyrody jakie barwy minerałów, te w głównej sali to nasze świętokrzyskie; malachity, chalkozyny, chalkopiryty, azuryty, miedź rodzima, kowelin, piryt zwany złotem głupców, do tego rudy cynku i ołowiu, srebro i wiele innych. Przed wiekami rozwijało się już tu górnictwo kruszcowe; wytapiano żelazo miedż, srebro, cynk, ołów. Bito też monety. Muzeum powstało w 2008 roku i nadal się rozwija. Krótki odpoczynek, niektórzy wzbogaceni o okolicznościowe monety ruszamy dalej żółtym szlakiem na Górę Miedziankę. Zbocza Miedzianki pokryte fioletowymi główkami czosnku niedźwiedziego. Pachnie macierzanka, piołun, krwawnik. Dumnie sterczą wyniosłe dziewanny a gożdziki płoną purpurą. Piękna niepowtarzalna przyroda. Wprawne oko może dojrzeć wężymorda stepowego czy ostróżki. Kolorytu dopełnia błękitna cykoria podróżnik. Szlak prowadzi grzbietem pasma alejami jałowców, tarnin, dzikej róży, czerwienieje głóg i jarzębina. Lśni w słońcu czarny bez. W lesie mnóstwo jeżyn. 70%gatunków jeżyn polskich rośnie w Górach Świętokrzyskich. Tu też występuje północny zasięg buka. Odnośnie krajobrazu stare góry poryte są licznymi kamieniołomami , tu są wszystkie rodzaje skał. krajobraz i naturalny i antropogeniczny. Widoki przepiękne.

W tym podziwianiu, zrobiliśmy kilometrów 15. W Jedlnicy zmęczeni nieco wsiadamy do autokaru i jazda do Chęcin. Andrzej nadal dwoi się i troi ale „piwa łotrowskiego” nie postawił. Co za wycieczka; nikt nie narzeka. Ale żeby nie było wszystko cacy to przyjechaliśmy aż 15 minut później niż było planowane. To tyle. O Chęcinach może ktoś inny napisze, ja kupiłam piękne okazy minerałów bawolego oka.

Andrzejku ,dzięki za wycieczkę. Miałam zwiedzić muzea a przeszłam niechcący całą trasę. Czekam na podobne wycieczki.

gory-swietokrzyskie02 (167 kB)
Relacja fotograficzna - Koło ZA
Powrot
copyright