Kierownik wycieczki: | Janusz Pustułka |
Pomocnik Kierownika: | Janusz Gwizdowski |
Wycieczkę pod hasłem "Pożegnanie Zimy i Szukanie Wiosny" rozpoczęliśmy tradycyjnie wyjazdem spod kina Światowid w piątek o godz.1700. Przy pięknej pogodzie, sprytnie omijając korki na drodze tarnowskiej, przemykając widokowymi drogami Pogórza Wielickiego szybko osiągamy Brzesko. Następnie Nowy Sącz- Stary Sącz i przepiękną doliną Popradu dojeżdżamy do Wierchomli. Tam obiadokolacja, a następnie powitanie uczestników, którzy już wcześniej własnym transportem dotarli na miejsce. Wspólne spotkanie w świetlicy przy gitarze i piosence turystycznej poprzedzone uroczystym wręczeniem legitymacji PTTK koleżance Monice Mazurek, zakończyło pierwszy dzień wycieczki.
Rano, po śniadaniu przy wspaniałej, mroźnej pogodzie i na świetnie przygotowanym stoku, część uczestników posiadających narty, oddała się białemu szaleństwu, pozostali pojechali autokarem na Słowację. Po przekroczeniu granicy w Leluchowie dotarliśmy do Starej Lubowni. Wraz z przewodnikiem zwiedziliśmy zamek Lubomirskich, uzyskując garść ciekawych informacji o historii samego zamku, jak również o rodzinach Lubomirskich i Zamojskich, panujących na tym terenie. Podziwiając panoramę Tatr z wieży zamku, jak i z terenu podzamcza, staraliśmy się zachować te widoki jak najdłużej w pamięci.
Kilka minut jazdy autobusem i jesteśmy w Wyżnych Rużbachach- przedwojennym kurorcie należącym do Jana Zamojskiego.
Obowiązkowa kąpiel w basenie termalnym, czerpiącym wodę ze źródła "Izabela", po czym zwiedzanie Zdroju i sesja fotograficzna przy jeziorku trawertynowym. Powrót do Starej Lubowni, zwiedzanie miasta z okien autobusu, a następnie podziwiając dolinę Popradu od Słowacji aż do Wierchomli, dojeżdżamy na obiadokolację. Wieczorem przy ognisku z grillem, wymiana wrażeń między grupą narciarzy a turystami, wspólne biesiadne śpiewy przy ekspresyjnej grze na gitarze Nunusia, kończy pełen wrażeń drugi dzień wycieczki.
Niedziela rano, znów wspaniała, mroźna pogoda. Po śniadaniu grono narciarzy powiększa się do 10-ciu osób, zostając na stoku w blasku wiosennego słoneczka, żegna sezon narciarski.Druga część grupy wyjeżdża wyciągiem na Pustą Wielką, wędruje poprzez polany nad Wierchomlą odkrywające już trawy z wytopionego śniegu, obserwując panoramę Tatr, wsłuchując się w godowe śpiewy wszelakiego ptactwa, dochodzi do Bacówki nad Wierchomlą, a następnie już w dużym śniegu poprzez Runek na Jaworzynę Krynicką.
Na Jaworzynie szarlotka na gorąco, małe piwko i zjazd gondolkami do Czarnego Potoku.Jeszcze tylko dowód fotograficzny znalezienia symptomów wiosny i powrót do Wierchomli. Obiad, pożegnanie kierownictwa wspaniałego ośrodka UNIHUTU Chaty pod Pustą i pozostawiamy zimę a wraz z wiosną wracamy do Krakowa.
Jedziemy przez Beskid Wyspowy, tym razem także omijając zakorkowane główne drogi, a tylko znanymi ścieżkami pana Marka przemykamy się bezkolizyjnie, przecinając kilkakrotnie Rabę, dziwiąc się jak to jest możliwe. I tak skołowani dojeżdżamy do Krakowa, kończąc uwieńczoną sukcesem wycieczkę, gdyż znaleźliśmy WIOSNĘ.
Janusz "NUNUŚ" Pustułka