kontur (2 kB)

Istebna 12 - 14.01.2007

Linia
Kierownik wycieczki: Pustułka Janusz
Ilość uczestników: 32

Z Krakowa Nowej Huty tradycyjnie z parkingu pod Światowidem o godz. 1700 wyjechaliśmy na upragnione rozpoczęcie sezonu narciarskiego 2007 do Istebnej. W okrojonym składzie bo tylko 32 osoby z uwagą śledziliśmy trasę przejazdu wypatrując śniegu. Najpierw w Beskidzie Wyspowym na Chełmie potem w Beskidzie Małym na Górze Żar, w Beskidzie Śląskim w Szczyrku, na Przełęczy Salmopolskiej, w Wiśle, na Przełęczy Kubalonka i w końcu na Złotym Groniu na Zaolziu w Istebnej jednak bezskutecznie. Rzeczywistość okazała się brutalna dla narciarzy - śniegu i zimy w górach nie ma. Minorowy nastrój prysnął po miłym, ciepłym i rodzinnym powitaniu i przyjęciu nas w O.W." Maria" przez Kierownictwo.

Obfita kolacja i małe piweczko całkowicie poprawiło nam humory, a czyste istebniańskie powietrze dopełniło swego, że ciężko było zbudzić się nazajutrz rano na 9-tą na śniadanie.

Sobota: Stosując wariant zastępczy "turystyczny" po śniadaniu udaliśmy się autokarem na Przełęcz Kubalonka skąd bierze swój początek Beskidzki Szlak Planetarny. Tak więc postanowiliśmy udać się w "przestworza" i wędrować szlakiem od Słońca poprzez kolejne planety układu słonecznego aż do Plutona. Głęboką wiedzą astronomiczną wykazała się Ania Kurzyniec recytując bez zająknięcia kolejność planet w układzie słonecznym ich odległości od Słońca i wielkości. Pokonując lata świetlne pomiędzy planetami w przestrzeni leśnej między Jowiszem a Saturnem spotkała nas niespodzianka godna odnotowania w Księdze Ginesa. Otóż najmłodszy uczestnik wyprawy Kubuś Boryka w środku zimy 13-tego stycznia znalazł grzyby-prawdziwe świeżo wyrośnięte jadalne grzyby. Wykonano dokumentację fotograficzną a sam znalazca został odpowiednio uhonorowany przez Komandora.

Idąc dalej dotarliśmy do Istebnej Wilcze do Izby Pamięci Jerzego Kukuczki. Wzruszające spotkanie z żoną alpinisty prezentującą pamiątki i wspomnienia z jego wypraw wywarło na nas duże wrażenie. Dalsza nasza trasa prowadziła szlakiem Jerzego Kukuczki do Istebnej a z tamtąd przez przejście graniczne w Janowicach do Ośrodka na zasłużony obiad. Godny odnotowania jest wyczyn Cześka Miary i Daniela Gierzyńskiego pierwszego zimowego wejścia na Baranią Górę w 2007 roku oraz dostarczenie w termosie śniegu narciarzom jako dowód że jednak śnieg jest.

Wieczorem po poobiedniej sjeście przy kominku w "Piekiełku" odbyła się biesiada turystyczna na której każdy z uczestników mógł sobie wybrać dowolną piosenkę i przy akompaniamencie wirtuoza gitary Nunusia czy to solo czy wespół zaśpiewać. Należy wspomnieć o debiucie artystycznym Gosi Kurzyniec w wykonaniu której piosenki przy własnym akompaniamencie gitary bardzo się podobały. Po odśpiewaniu "Propozycji" zgłodniałe towarzystwo udało się na kolację. Posileni w rytmach karnawałowych bawiliśmy się do wczesnych godzin nocnych.

Niedziela : Poranek przywitał nas pogodą ponurą ale przynajmniej bez wiatru i deszczu wbrew prognozom pogody. Śniadanie jak zwykle w ośrodku Maria bardzo smaczne po którym wybraliśmy się na krajoznawczy spacer. Szlakiem zielonym a następnie ścieżką rowerową dotarliśmy na Stecówkę. Po mszy w kościółku jak karze tradycja udaliśmy się do karczmy w schronisku gdzie obowiązkowo zamówiliśmy specjalność zakładu "kołaczyki" czyli drożdżówki z serem i piweczko. Ze schroniska szlakiem czerwonym dotarliśmy do przełęczy Kubalonka skąd autokarem na obiad do Ośrodka.

O godz. 16-tej po czułym pożegnaniu z Kierownictwem Ośrodka i postanowieniem powrócenia za rok jadąc przez Koniaków, Żywiec, Suchą Beskidzką dotarliśmy do punktu startu na parking pod Światowidem. Jeszcze tylko uzupełnienie puszki Anitce Olszwskiej na konto Orkiestry Świątecznej Pomocy, która ambitnie na nas czekała i tak zakończyło się otwarcie sezonu narciarskiego 2007 przechodząc do historii.

Janusz "NUNUŚ" Pustułka

Linia
Powrót
copyright